Forum opowiadania Strona Główna


[K] Stojąca Ość (czyli czarny humor)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum opowiadania Strona Główna -> Teksty niezakończone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 15:25, 26 Sie 2007    Temat postu:

taaa.. sześć planet :hamster_happy:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kage-Gakure

PostWysłany: Nie 15:42, 26 Sie 2007    Temat postu:

Taaaa... język polski? xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 14:10, 28 Sie 2007    Temat postu:

CZĘŚĆ 5

- Mmm. Momocy,.. mmmmm.. - pojękiwał policjant, nie próbując wzywać pomocy.
W końcu każdy by się zmartwił, gdyby go związano grubym sznureczkiem, zatkano usta brudną skarpetą i przykuto kajdankami do kaloryfera, nie wspominając już o różowym futerku na kajdanach.
Zadowolony z siebie Talerz nie zwracał uwagi na rozhisteryzowanego psa. Wyglądał przez zamknięte na oścież okno, zastanawiając się nad dalszymi działaniami. I bardzo sprytnie == wymyślił, że najlepszym rozwiązaniem jest zlikwidowanie policjanta (bystrzak :hamster_giveup: ). Nagle Do drzwi zaczęła się z wyczuciem dobijać pewna młoda staruszka:
- Synku! Jareczku! Co się dzieje? Otwórz mamusi!
- Mmammm mm .. - mamrotał synek
- Stul dziub! - szepnął głośno kotek. I po tych słowach poczuł się jakoś dziwnie usatysfakcjonowany, zrozumiał, że ma w łapkach władzę.
- Ty mieszkasz z mamą? :hamster_hmmm: - zapytał odpowiadając Talerz.
- Mhm. - policjant wydawał z siebie dźwięki tłumione przez skarpetkę.
- Facet po trzydziestce mieszka z mamusią ? :hamster_lol:
- m.. - zawstydził się kategorczo.
- Synku !! Wiem, że tam jesteś! Syneczku, otwórz ty sk****elu! Mam ci jeszcze powtarzać po%e%*ńc* ?! Ty ch*&* zasrany #$%^%&%^% !!! *@#%$@#@ ! Nie będę się z tobą pieścić k*&$# , bo wyważę te *%%$&^# drzwi! :hamster_damnit: Otwieraj to ci w*%eb*^ nogi z &%^& !! $%^&^%&$# !!!! - prosiła bidulka.
- :hamster_puke: E.. no nie stary, to ja zwracam honor. - powiedział otwierając szczelnie oczy ze zdumienia Talerz. - Z taką matką ... jak w swobodnym karcerze.
- Otwieraj &*^%^%& :hamster_ban: ! - nie ustępowała wycofująca się mamusia.
- ym ym! ym ym! - błagając synek ów mamusi rozkazał kotu nie otwierać.
- Coś ty powiedział?! - oburzył się z uśmieszkiem poirytowany kiciuś.
- ym ... - chcąc powtórzyć urwał wypowiedź, bojąc się reakcji Talerza.
- Powiedziałeś "ym ym" ?!
- ym ym! ym ym! - zaprzeczał potwierdzająco policjant. I faktycznie, tylko potwierdzał swój, jak się zaraz okaże, poważny błąd.
- Gdybyś powiedział ee rozwiązałbym cię i puścił wolno. Ale ty szargasz złą pamięcią mojego pana! Jak śmiesz?! Właśnie wydałeś na siebie wyrok. Na śmierć :hamster_wind: .
W tym momencie:
Jebudububum bum! trzask! - miss staruszka w afekcie, jak to sama to ujęła ''roz*ebała'' drzwi, co przeszkodziło Kotkowi we wprowadzeniu w czyny swych niecnych zamiarów.
- Hyyyyy... - przeraził się kotek wciągając powietrze i robiąc coś w tym rodzaju ==
- Jaki śliczny kisiuś :hamster_bigeyes: ! - zawołała z obrzydzenia babulka.
- Mrrauu.. - mruknął złośliwie zadowolony Talerz.
- O, widzę, że wykonałeś za mnie całą robotę! Jaki cudowny i grzeczny kotek. - grymasiła z zachwycenia.
- Hę :hamster_confused: ?
- Właśnie miałam w zamiarze zrobić z moim synkiem dokładnie to samo, co zrobiłeś ty, za to że nie otwierał mi drzwi. Jak ci na imię kotku?
- Talerz.
- Talerz... jakie to piękne imię dla kota :hamster_bigeyes: !
- o.O
- Może masz ochotę na mleczko?
- Nie, proszę pani...
- Mów mi babciu Gieniu :hamster_smile: - przerwała mu... babcia Gienia.
- :hamster_giveup: Eghem, dobrze, więc nie, babciu Gieniu, wolałbym słabą kawkę z siedmiu łyżeczek.
- Prawdziwą?
- No prawdziwą... a jest nieprawdziwa kawa? Jeżeli tak, to ona nie jest kawą.
- Jaki inteligentny kotek :hamster_beautiful: . - zraziła się staruszka. (zupełnie nie wiem, czym ona się tak admiruje)
- Hehe... to jak będzie z tą kawką?

cdn.

________________________________________
Od Talerza: Głupi narrator! Jak mogłeś zakończyć w takim momencie?! Właśnie wtedy, kiedy miałem pić moją ulubioną sypaną!
Co na to narrator: Tak jest w scenariuszu :hamster_evil: .
Talerz: Akurat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nishi Tayo dnia Wto 18:48, 25 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kage-Gakure

PostWysłany: Wto 15:30, 28 Sie 2007    Temat postu:

Aleś potraktowała tego Talerza! :hamster_XD: on chce kawy! Daj mu kawy :hamster_bigeyes: ale Babcia :hamster_dies: nie ma co oO ja takiej nie chcę :hamster_cry:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 20:20, 22 Wrz 2007    Temat postu:

CZĘŚĆ 6 (nareszcie ;], nie było mnie tu prawie miesiąc! ale wróciłam, i to z kolejną częścią Stojącej Ości ;))

Talerz siorbał cichutko, z gracją pijąc kawkę. Babcia Gienia nie zwracała jednak na to uwagi. Być może dlatego, że nie było jej akurat w domu xD, a może dlatego, że sama siorbała pięć, ba, jakieś dziesięć razy głośniej. Kawę piła w czwartki o 16.05 podczas ulubionego serialu trzeciej połowy świata ,,Esmeraldy''. Wówczas zaczynało się stukanie kijem od miotły w sufit leżący na podłodze, młotkiem w rury, dzwonienie i pukanie do drzwi staruszki, krzyki, pretensje i nieudolne interwencje policji - czyli jej synka. A wszystko trwało tak długo, jak długo babcia Gienia piła kawę i ... siorbała. Rozumiecie już, dlaczego Talerz to przy niej wielki pikuś.
Babcia była w aptece. Kotek myślał, że potrwa to dość długo i faktycznie, staruszka uwinęła się w ekspresowym tempie.
Talerz chwycił gazetę, którą przyniosła babcia Gienia. Na stronie tytułowej, która znajdowała się na 12 kartce szarego ''Informatora'' przeczytał: ''Więziony w szafie, omal nie umarł z pragnienia.''
Kot przymrużył szeroko oczy:
- Jak to, ''omal nie umarł'' ??
Po chwili czytał dalej: ''Z zeznań Pan E. wynika, że więziony był przez ość, pseudonim Stojąca Ość.''
- Bla, bla... - mruczał pod okiem, obiegając wzrokiem tekst.
Dalej wyczytał: ''Trwają poszukiwania pupila Pana E., kota o imieniu Talerz. Rysopis: Mały...''
- Coo :hamster_damnit: ?! - zdenerwował się spokojnie kotek.
Ale zaraz dopatrzył się kilku innych literek zlepionych w wyrazy: ''...i szary...''
- No, to by się akurat zgadzało :hamster_sweatdrop: .
W pierwszej chwili na pyszczku Talerza rozbłysł ciemno nieśmiały uśmiech od ucha do ucha. Jednak moment później kotek spojrzał na Babcię Gienię, która wyglądała, jakby połknęła banana, toteż wiecznie się ponuro cieszyła. Przypomniał sobie jak staruszka wciąż powtarza: ''jaki mądry kotek... jaki wspaniały... bystry... śliczne imię dla kotka...cudowny...", a potem cofnął się pamięcią w przód, do ostatnich słów Pana ee, które ów do niego wymówił... i ...lepiej o nich nie wspominać... Pominąłem je wcześniej ze względu na estetykę, ponieważ jakby to wyglądało, gdyby Pan ee umierał (tak przynajmniej wtedy sądzono) ze słowami ''ku*wa, ty ^&$%^$ za%^b5e cię'' ?
No właśnie. Dlatego też, Talerz doszedł do wniosku, że zostanie z nową starą opiekunką.
- Babciu Gieniu...
- Słucham cię, Talerzyku? - banan wydawał się rosnąć w ustach staruszki.
- Czy ja... bo tutaj... mogę zostać tu już na zawsze?
- Ależ wykluczone.
- :hamster_petrified:
- Wykluczone, żebyś się gdzieś szlajał po ulicach. Zostajesz.
Talerz przez pierwsze dziesięć minut głupio się cieszył. Jednak w jedenastej minucie zaczął się zastanawiać nad celem własnego życia. I doszedł do wniosku, że właśnie znalazł niebezpieczne schronienie, którego szukał, a skoro Pan ee żyje, nie musi już poszukiwać dowodów na Stojącą Ość. Zdał sobie sprawę, że nie zdaje sobie sprawy z tego, iż nie ma żadnego celu, który nadawałby sens jego życiu.
Nagle coś uporczywie zaczęło mu brzęczeć nad uchem. Jakiś duży, niewyrośnięty komar. Niezdarny kot złapał go za paznokieć od lewej nogi, przywiązał niteczką do niewielkiej deseczki i powoli szarpiąc powyrywał mu skrzydełka. Na koniec zdenerwowany Talerz chwycił spokojnie nóż i wbił go komarowi prosto w serce...
- Będzie mi tu brzęczał gnój jeden :hamster_bored: ...

cdn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
Uczniowie



Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Szczecinek

PostWysłany: Pon 18:15, 01 Paź 2007    Temat postu:

O kurde...Ta babcia Gienia to ZAje-ista jest! Ciekawe co będzie dalej. W ogóle te oksymorony to są super! Czekam niczym psychopatyczny fan Talerza :hamster_cies2:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiko, the Mad Hatter
W cieniu



Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Kage-Gakure

PostWysłany: Pon 21:32, 01 Paź 2007    Temat postu:

Tutaj normalnie trzymałaś mnie w napięciu :hamster_dies:

Cytat:
- Czy ja... bo tutaj... mogę zostać tu już na zawsze?
- Ależ wykluczone.
- :hamster_petrified:
- Wykluczone, żebyś się gdzieś szlajał po ulicach. Zostajesz.


Ale oczywiście babunia jest super, tia biednego Talerzyka przynajmniej wspiera. A przy okazji czekam na kolejną "Stojącą Ość" i jej głównego bohatera - Talerza :hamster_inlove:


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:20, 02 Paź 2007    Temat postu:

taaa.. :hamster_explain: babcia jest nieprzewidywalna niczym ... ee.. niczym.. coż... :hamster_confused: znaczy... w sensie że... jest...
nieprzewidywalna niczym...
Babcia Gienia xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Sob 13:53, 26 Sty 2008    Temat postu:

CZĘŚĆ 7

Mrrr... - mruczał z niezadowolenia Talerz, głaskany przez babcię, która siedziała sobie przyjemnie w niewygodnym fotelu z kotkiem na kolanach.
DRYN DRYN! - telefon.
Babcia wstała siedząc, zrzucając tym samym kota na sufit.
- AŁA!!! AAAA.... :hamster_rofl: chyba złamałem sobie łąpkę!!! - szeptał zadowolony Talerz, ciesząc się swym zdrowiem.
Babcia Gienia złapała słuchawkę telefonu, znajdującego się nieopodal, na drugim końcu pokoju.
- Halo? - warknęła charakterystycznym dla babć, przyjemnym głosem.
- Dzień dobry. Tu Komenda Miejska Policji. Prowadzimy śledztwo w sprawie...
- Przykro mi, niestety nic nie wiem na temat tej sprawy.
- Aha. Ale gdyby się pani czegoś dowiedziała, bardzo prosimy o telefon. To poważna sprawa.
- Oczywiście. Do widzenia. - chętna do długiej rozmowy spławiła policjanta.
- Do wi ...
I babcia odłożyła słuchawkę, podnosząc ją z widełek.
- Ał... Kto to był? - jęczał z bólu zdrów ja ryba kotek.
- Policja. W jakiejś sprawie.
- Aha... to bardzo przykra sprawa.
- No właśnie.
I szybko zapomnieli o tej SPRAWIE, gdyż babcia znów po raz pierwszy usiadła niewygodnie w komfortowym fotelu, a kotek wskoczył jej na kolana, już nie jęcząc. Oglądali telewizję. Oboje obgryzając paznokcie i pazurki z cierpliwością wyczekiwali emisji serialu ''Esmeralda''. Był to już 67 sezon, a odcinek chyba... 3260 - w tym sezonie :hamster_idea: . ''Sukces na modę'' to przy tej telenoweli wielki pikuś.
Oglądali tak sobie dalej i nie wzruszeni ze zdziwieniem wpatrywali się szóstą godzinę w ekran, gdyż była już 16:30, a serial się jeszcze nawet nie rozpoczął, a co dopiero skończył. Nagle babcia zdała sobie sprawę, że zapomniała włączyć telewizor.
( :hamster_puke: )
Kotek wdrapując się babci Gieni na kolana zeskoczył z nich i szybkim ruchem chwycił powoli pilot. Pik! - nacisnął wielki guzik, uruchamiając tajemniczą maszynę.
- Wow... O.O - babcia nie mogła uwierzyć w to, czego nie widzi. - szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, że tak to działa... Widzisz, a ja przez tyle lat nie wiedziałam, że to trzeba jeszcze włączyć, zanim się zacznie kończyć oglądać. Aż do dzisiaj. Zawsze się dziwiłam, że te programy to wszystkie takie same i ciekawiło mnie, że są takie nudne.
Kotek czuł się jakoś tak... dumnie :hamster_explain: . W końcu odkrył wielką rzecz...

C.D.N.

_______________________________________

Narrator: :hamster_wryyy: nie no błagam...
Talerz: Ekhem, mam pytanie. Dlaczego ja w tym odcinku prawie nic nie mówiłem?!
Narrator: Jeszcze tego by brakowało... :hamster_giveup:

Babcia Gienia: A mnie się tam podobało ...
Narrator: :hamster_speechless:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nishi Tayo dnia Nie 14:38, 27 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 16:29, 16 Maj 2008    Temat postu:

pisze to sama dla siebie, bo to jest niepojęte dla ludzkiego rozumu, nikt tego nie czyta, ale co tam ;D lubię to xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 21:14, 16 Maj 2008    Temat postu:

CZĘŚC 8


- Babcia Gienia u lekarza. Jak w każdy piątek. Chata wolna... Nie.. ja mam tego dość - mruczał do siebie Talerz - To życie jest zbyt nagannie idealne! To nie dla mnie. Nie dla kogoś, kto szuka nudnych przygód, adrenaliny, wydarzeń, przewidywalnych zwrotów akcji! Najgorsze, że... brakuje mi wrednego Pana Ee i tej... Stojącej Ości, która zawsze siedziała gdzieś i knuła coś myśląc o kimś komu chce zrobić najprawdopodobniej coś... W sumie to nie była taka zła :hamster_smile: Wtedy jak opijaliśmy razem moją nową kuwetkę :hamster_XD: Dobrze, że Pan Ee się o tym nie dowiedział :hamster_XD: Stare, dobre czasy... :hamster_beautiful:
Talerzyk siedzial sobie leżąc na kanapie i wzdychając nad swym ciężkim losem, kiedy nagle zauważył chodzącą (co uznał za nieco dziwne u mającego skrzydełka owada) muszkę. Prawdopodobnie owocówkę, gdyż ożywiony kotek, któremu kleiły się oczy ze zmęczenia dostrzegł błysk w jej małym oczku i głupi uśmieszek na widok niedojrzałego czerwonego jabłka leżącego daleko obok niego. Poirytowany kotek długo przyglądał się muszce, co trwało krótko.
- Gdyby chociaż latała... To bym jeszcze zrozumiał. Ale ona chodzi ==
Kotek rozgniótł muszkę jednym pazurkiem używając przy tym całej powierzchni łapki.
- phrr... o.O - parsknął pełen spokoju - a jeśli powróci tu cała ich armia z chęcią zemsty :hamster_dies:
W takich momentach niebojaźliwego Talerza zawsze ogarniał lęk przed...

KONTRATAKIEM :hamster_petrified: To wizja z najgorszych koszmarów kota... Jeśli chcesz go pocieszająco przestraszyć - zagroź mu podnoszącym na duchu wielkim atakiem małych muszek owocówek o sporych rozmiarach. Przestraszony Talerz schował głowę pod kołdrę odkrywając się.
- Zgłodniałem... - podrapał się po brzuszku.
Spojrzał na jeszcze dygoczącą muszkę brutalnie rozgniecioną na blacie stolika. Jej maleńka nóżka wielkich rozmiarów podrygiwała jeszcze jak na melanżu.
- Chociaż... może nie :hamster_sick1:
A więc kotek udał się do łazienki by wrzucić coś na ząb. Gdy po wrzuceniu pasty na ząb wyszczotkował go, wrócił do pokoju. Słoneczny pokój wydawał mu się jakiś ciemny i ponury... Kotek rzucił spojrzeniem na zwłoki muszki. Nie trafił xD Podniósł spojrzenie i zrezygnowany z zapałem rzucił nim jeszcze raz. Tym razem celnie. Skupiając wzrok dookoła siebie sprawdził, czy aby nikt go nie podgląda. Talerz przyniósł narzędzia, które miały pomóc oczyścić jego czyste sumienie: taśmę i gazetę. Owinął "Głosem wschodniopomorskiego" cały stolik, na którym znajdowały się ZWŁOKI i okleił szczelnie taśmą nieklejącą. Mając nadzieję, że nikt go nie zauważy wymknął się z hukiem z mieszkania niosąc pod pachą nie wzbudzający żadnych podejrzeń gazeciany mały stolik trzy razy większy od niego samego. Schodząc w górę po klatce schodowej spotkał wszystkich sąsiadów, a nawet ich rodziny i przyjaciół. Tego dnia przewijało się tam wyjątkowo dużo ludzi. Gdy wyszedł nareszcie rześki ze zmęczenia i oblany potem ze spokoju napotkał... paradę obrońców praw zwierząt :hamster_puke: . Pogwizdując niewinnie i starając się stwarzać pozory niósł stolik do śmietnika. Nagle jednak opamiętał się:
- Nie... Lepiej zakopię go w lesie. :hamster_idea: Tam nikt go nie znajdzie! :hamster_evil:
Zawrócił przed siebie, by udać się do lasu.
- A no tak. Tu nie ma lasu xD.
== Więc zwyczajnie wyrzucił stolik do śmietnika.
Nagle jednak, nieoczekiwanie ni stąd ni zowąd pojawił się... Ekolog.
- No no no... Wyrzucamy papier do ogólnego pojemnika, a segregować to już się nie chce, taaak ? :hamster_surprised:
- Ale jaki tam papier, zwykły sto... hehe... znaczy... - zakłopotany kotek wiedział co odpowiedzieć.
- Co co ? Zaraz sprawdzimy co to takiego... ty... MORDERCO...
- O.O
- ... PRZYRODY!
"uff.. -.- " - odetchnął ze zdenerwowania w myślach kiciuś. Po chwili jednak zdał sobie sprawę, że ekolog za moment zdemaskuje jego mroczną tajemnicę :hamster_dies: - "Trzeba wiać."
Ani się ekolog obejrzał, a Talerz już pędził powoli ile sił w łapkach.
- Dziwne... czemu się aż tak przestraszył? - podrapał się po głowie ekolog. :hamster_confused:


C.D.N.
____________________________________

Od Talerza: No ale skończyłeś! I co, ja mam tak teraz biec aż do następnej części?!
Co na to Narrator: Ja scenariusza nie tworzę, :hamster_dunno: ja jestem tylko nic nie znaczącym narratorem.
Talerz: O, i tu się zgodzę!
Muszka owocówka: :hamster_frozen:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nishi Tayo dnia Pią 21:27, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellaine
Bliscy mroku



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: ósme piętro

PostWysłany: Wto 20:43, 27 Maj 2008    Temat postu:

Masakra meksykańską pizzą z podwójną chilli...
Zabawne, ale nie zrywałam boków ze śmiechu. Może przesadziłaś z absurdem, za dużo korzeni i szafranu, zbyt ostre potrawy są ciężko strawne. :)
Tak, sama napisałam absurdalną opowieść... tak, też było tam wiele przesady.
Nie będę robić łapanki, bo nie ma sensu, w końcu to jest do śmiechu, a nie... ;)
Fajnie, fajnie... Pisz dalej, zobaczymy, co Ci się z tego urodzi. (aaa... OBCY! :D )
btw. Biedna Muszka :))

pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nishi Tayo
Uczniowie



Dołączył: 24 Sie 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 22:09, 27 Maj 2008    Temat postu:

no cóż.. to nie w sumie ma niewiele wspólnego z powieściami, opowiadaniami i tego typu rzeczami ^^ to po prostu nasze specyficzne poczucie humoru (prawda O. ? :D) nie radzę czytac ^^ bo to rozumieją w zasadzie tylko dwie osoby .. :D lepiej zająć się czymś wartym uwagi ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellaine
Bliscy mroku



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: ósme piętro

PostWysłany: Wto 22:24, 27 Maj 2008    Temat postu:

Bez przesady! Nie odmawiaj styranej przed-sesyjnym stresem studentce, chwili odmóżdżenia ;) Ciągle zajmuję się czymś "wartym uwagi", więc raz na jakiś czas przydaje się taka odskocznia. To bardzo miłe, nawet jak się nie rozumie :)

Czekam na ciąg dalszy :P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum opowiadania Strona Główna -> Teksty niezakończone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin