Rozmowy (nie) kontrolowane

Giname

Jest nie do końca mężczyznę czy nie do końca u boku?

Jaką masz mroczną przeszłość... Pomyślałabym o tobie wszystko, ale nie to. Znając cię w takim stopniu w jakim znam, nigdy bym nie powiedziała, że mogłaś mieć taki epizod...

Osobiście jestem pseudo Piotrusiem Panem. Nie chcę dorosnąć. Mam plany i marzenia, ale to nie zmienia faktu, że wolę nie dorastać. Kiedyś dawno w ogóle był odpał, stwierdziłam, że chcę umrzeć teraz i nie być dorosłą - przecież to jest przerażające!
Ale nie ma rady. Jedziemy dalej i staramy się, żeby ta dorosłość, nie była aż tak przerażająca. Taki fundusz emerytalny, ale zamiast pieniędzy nauka i analiza błędów.

Ellaine

Giname-kun! O co Ty pytasz? ^^'

Nie do końca u mego boku, przecież wiesz, mamy siebie na wyciągnięcie ręki raz na miesiąc/półtorej. :) Ale myślą i sercem zawsze jest blisko. Wiem i czuję to.

Można być dorosłym, ale nigdy nie wyrosnąć z dzieciństwa. A ja z dzieciństwa wyrosłam będąc dzieckiem i stąd ta mroczna przeszłość, teraz odnajduję w sobie dziecko. Radość, beztroskę i ufność w lepsze jutro :)

Giname

Ellaine

Ja chyba też nie bardzo wiem, o co Ci chodzi, ale to nieistotne, nie chcę wiedzieć, o co Ci chodziło :)

Heh, siedzę nad referatem o pochodzeniu godła Polski. Piszę go ręcznie, jak za dawnych, dobrych lat szkolnych ;) Tylko wtedy chyba nie pisałam referatów na takie tematy, w ogóle rzadko jakieś pisałam, bo nie zgłaszałam się do nich :D A teraz mam prawie 2 strony a4, pisane kratka pod kratką... A to nawet nie połowa chyba ;)

Co prawda komputer chyba mam od dwunastego roku życia... ale nie od razu mieliśmy drukarkę, no i Internet. To drugie to tak pewnie pod koniec gimnazjum dopiero, jeśli dobrze pamiętam.

Giname

Ja właśnie zostałam bez drukarki i uczę się pisać bez niej. Czuję się dziwnie, ale nie jest źle.
O godle i pochodzeniu można pisać bez końca. Pamiętam jak chciałam napisać o tym krótką notatkę ;/

Ellaine

Giname

Ja mam nadzieję, że się nie śmiejesz. Jestem dziecięciem wychowanym na drukarce, internecie i zupkach w proszku. Czego ty ode mnie wymagasz ;)

Ellaine

Umiejętności ręcznego pisania :P

Właśnie odkryłam uroki moikrewni.pl Nawet nie wiedziałam, że w domu mam takie wywody genealogiczne! Udało mi się stworzyć drzewo do szóstego pokolenia wstecz (licząc moich rodziców) - ale tylko ze strony dziadków mojej mamy [od taty to tylko do pradziadków], a w sumie objęło to osiem pokoleń (moje, plus dzieci kuzynostwa). Rozciągłość czasowa? Około 200 lat od narodzin najstarszego przodka do narodzin najmłodszego potomka. ^^
Jestem dumna z siebie... i cóż z tego, że się nie uczyłam?
;))

Giname

O! Podziwiam. Naprawdę masz być z czego dumna. U nas nie poszło tak dobrze. Naprawdę zazdroszczę ;)

Ellaine

Wiesz, powinnam podziękować dwóm osobom za to, że mam tak daleko wstecz, ale niestety obie te osoby już śpią snem wiecznym... I jeśli gdzieś są to pewnie i tak wiedzą, że jestem im wdzięczna, że kiedyś tam z nieznanych mi przyczyn i pobudek robili drzewa genealogiczne swoich rodzin [jedną z tych osób jest mój dziadek, a drugą - syn brata ojca mojej babci, łatwiej byłoby powiedzieć - kuzyn mojej babci. :) ]

Niestety ze strony mojego taty doszłam tylko do pradziadków, bo dalej nie mam kogo zapytać, ewentualnie jego mamy, bo może pamięta własnych dziadków, ale nie mam z nią zbyt wiele kontaktu... Jakoś tak się życie ułożyło.

Ale nawet to jest dużo, bo z nazwisk od strony mojego ojca wynika, że jego przodkowie ze strony mamy jego pochodzili ze szlachty, no... może już zubożałej, lub nigdy nie posiadającej znaczenia ;) [na pewno szlachty, bo nazwisko ich kończyło się na -wski. Kiedy nazwisko kończy się na -ski ma się 50% szansy że to był szlachcic]
I jeśli moje teorie się by sprawdziły, to moja prababka z domu Łubkowskich, która wyszła za Gajewskiego - miała herb [no, kobiety niby nie miały, ale nieważne, jej rodzina miała] o nazwie Bończa, gdzie w niebieskim polu jest skaczący srebrny jednorożec zwrócony w prawo. :))
(Gajewscy zaś w lubelskim używali herbu Ostoja [na czerwonym tle dwa złote półksiężyce zwrócone tyłem do siebie i miecz pomiędzy nimi] lub Ślepowron - odwrócona "brzuchem" do góry podkowa, nad nią złoty krzyż, a na nim kruk ze złotym pierścieniem w dziobie zwrócony w prawo [na niebieskim tle] ).

Wybaczcie, studentce historii. Niedawno miałam zajęcia z genealogii, a dzisiaj mówiliśmy o heraldyce ^^

Giname

Ou-kej...
U mnie to prababcia od strony taty była szlachcianką, albo jakoś tak.
Ja o swojej rodzinie wiem nie wiele. Jakoś to nigdy nie było ani ważne, ani potrzebne.

Aiko, the Mad Hatter

Ja wiem całkiem dużo, ale ni chce mi się teraz rozpisywać na ten temat. Ale moi przodkowie również byli od szlachty ;)

Ellaine

Cieszę się, że jest już po północy.
Znów się zestarzałam... ech, 17 maj to nie był dobry dzień. Ale na szczęście mam przyjaciółkę, z którą widujemy się dość rzadko, ale jak już to intensywnie i zawsze jest miło. I dzisiaj przez parę godzin też było miło.
A ta noc będzie długa...
W poniedziałek kolos, na który nic nie umiem. Wracam do nauki :/

Giname

Nauka? Hm...Tak racja trza by było zacząć, ale kupiłam sobie film i chyba najpierw go obejrzę, a potem może się wezmę. Jak mi się już nie chce.
Ja chcę wakacje!

Co do starzenia się, doświadczenie sztuką poznania świata. Wiesz więcej, to największy plus starzenia.

Ellaine

Niby tak, ale wiesz... mówią, że na starość człowiek głupieje i dziecinnieje, ale to chyba niekoniecznie tuż po dwudziestce :D Co prawda mam wrażenie, że odkąd zaczęłam studia, to moja wiedza cofnęła się w rozwoju z większości nauk... łącznie z historią ;)