Ekranizacje Pottera

Giname

Pottera oglądał chyba każdy. Czytała większość. I moje pytanie brzmi: Co o tym sądzicie?
Która część została zrobiona najlepiej? Co było złe, a co dobre?

PS Ludzie udzielajcie się trochę. Mam wrażenie, że gadam do siebie :hamster_speechless:

Ellaine

Szczerze, to już nie pamiętam tych filmów za dobrze.
Chyba pierwsza część była najbardziej bliska oryginałowi. Natomiast w drugim, zupełnie inaczej wyobrażałam sobie komnatę tajemnic i łazienkę Jęczącej Marty. Z trzeciej, to muszę przyznać, że sądziłam iż wybiorą bardziej przystojnych panów do ról Syriusza i Remusa, ale nich im będzie. Nie byli tacy źli. W czwórce mam za złe producentom skrócenie meczu quiditcha do minimum, argh! to mogło być ciekawe, a wyszło bez sensu. Co do piątki, to sądziłam, że oni lecieli wyżej, gdy zabierali Harrego z domu, a nie tuż nad Tamizą, ale wiem, wiem... musiało ładnie wyglądać. Zresztą, ściana z dekretami Umbridge też ciekawie wyglądała xD No i fajerwerki, jak Fred z Georgem wynieśli się ze szkoły.
To tak na szybko, co mi się akurat przypomniało :))